niedziela, 15 lipca 2012

Wyjazd III - 2 stawy w lesie w okolicach wsi Ligotka

Witam,

Dzisiaj przypadkowo udało mi się zagospodarować trochę czasu na nie planowany wyjazd. Telefon i aparaty były naładowane, więc uruchamiam Endomondo i jadę.

Link do trasy z endomondo: http://www.endomondo.com/workouts/71974194
Trasa o długości 10,9 Km, dojazd i powrót tą samą drogą. Czas podróży: ok. 1 godzina 33 minuty.


 Zaraz za Piotrowicami Małymi wjeżdżam na polną drogę prowadzącą do lasu, gdzie pewnie wybiorę się jesienią na grzyby.


 Droga była przyjemna zarówno ze względu na jazdę (pomimo deszczowej pogody kałuż tutaj nie ma), jak i dla oka.


 Po przejechaniu ok. 5 Km dojeżdżam do swojego celu: 2 stawy położone w lesie, gdzie kiedyś dziadek zabierał mnie komarkiem. Ku mojemu zdziwieniu, ze stawu po prawej stronie spuszczono wodę.


 Tak jak wszędzie, gdzie się poruszam, tak i tutaj pojawiają się zakazy.


 Pomimo faktu, że ktoś tu czymś przejeżdżał, zabrakło odwagi do wjechania na staw wąskimi oponami roweru.


 Na szczęście po drugiej stronie woda nie została spuszczona. Brakuje tylko łódki przypiętej do betonowego brzegu, kiedyś tutaj była.




 Jeśli się dokładnie przyjrzeć, to można dostrzec małe rybki o długości ok. 3 cm.


 Ktoś inny również je dostrzegł, świadczą o tym ślady ptasich nóg. Niestety głośny grzmot informuje mnie iż to koniec mojego pobytu w tym miejscu. Szkoda, jest tutaj tak spokojnie, że można by było spędzić w tym miejscu cały dzień, pora jednak wracać.

 Podczas powrotu cisza, chyba jednak za bardzo przestraszyłem się wizji powrotu w burzę do domu. Korzystając z okazji zatrzymuje się przy ambonie i wchodzę na górę zrobić kilka zdjęć. Drzewa rzucają na miejsce siedzące cień, można więc spędzić tutaj dłuższą chwilę.


 Siedziałem cicho, więc zaczęły pojawiać się zwierzęta. Najpierw nieco uparty zając, który siadł na drodze i nie chciał podejść bliżej pomimo, że czekałem ok. 20 minut. Trudno, nie on, to jego mniejszy brat. Video wrzucę innym razem.


Znalazła się również sarenka szukająca pokarmu.

Zbliżała się już pora kolacji, wróciłem więc do domu. Następny wyjazd niezmiennie w piątek.

Serdecznie zapraszam do obejrzenia relacji.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam takie wycieczki rowerowe :)
    Ostatnio udało mi sie przejechac 32 km :))
    http://modnieiurodnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń